niedziela, 28 czerwca 2009

Oscylator stochastyczny w praktyce

Popatrzmy na poniższy fragment wykresu Lotosu:



Zarówno RSI jak i STS wykazują dywergencję w stosunku do kursu spółki. Zgodnie z teorią powinny nastąpić teraz spadki. A co się stało?



Nastąpił potężny wzrost i dopiero daleko potem spadki, których nie można tłumaczyć "opóźnieniem". Co ciekawe, dodatkowo wolumen silnie spadł w początkowym okresie, co powinno potwierdzać prognozę spadku trendu. Po tym spadku wolumenu nastąpił silny wzrost kursu, któremu już towarzyszył wzrost wolumenu.

Teoria kompletnie się nie sprawdziła.

A to przykład PKNORLEN:



Również można dostrzec dywergencję i idealną sytuację do kupna akcji. A tu psikus...

I jeszcze na koniec przykład PKOBP:



Tutaj trend zwyżkujący okazał się dużo lepszym miernikiem prognozy niż dość wysublimowana koncepcja dywergencji.

Zgodnie z kryterium falsyfikacjonizmu Poppera, aby teoria mogła być uznana za naukową, "musi być możliwe obalenie empirycznego systemu naukowego przez doświadczenie" (Karl R. Popper, Logika odkrycia naukowego, W-wa 1977, s. 40). Popper uznaje, że "dla metody empirycznej charakterystyczne jest to, że system podlegający sprawdzaniu dostępny jest falsyfikacji na wszystkie dające się pomyśleć sposoby. Cel tej metody polega nie na ratowaniu życia nie dających się utrzymać systemów, lecz przeciwnie, na rzuceniu ich wszystkich w wir najzaciekliwszej walki o przetrwanie i wybranie tego, który w porównaniu z innymi okaże się najlepiej przystosowany." (Op. cit., ibidem, s. 41). Warto tu odnotować, że Popper spogląda realistycznie na metody badawcze (które mogą być zawierać błędy lub też występować pewne zewnętrzne zakłócenia). Stwierdza, że nie wystarczy jedno wydarzenie, aby obalić całą teorię. Musi wystąpić zjawisko powtarzalne, obalające teorię. (Por. ibidem, s. 74).

Sądzę, że trzy przykłady łamania teorii już o czymś świadczą. Czy to znaczy, że w rozpatrywanym kontekście analiza techniczna została obalona? Nie. Po pierwsze zostało jedynie obalone stanowisko, że analiza techniczna zawsze się sprawdza. Powtarzam jednak, że AT jest nauką statystyczną, jej przewidywania są prognozami odnotowywanymi z danym prawdopodobieństwem. Oznacza to, że aby obalić AT należy wykazać, że częstość jej niesprawdzania się wynosi co najmniej 50%. Gdy na przykład pobieżnie badałem metodę RSI dla INGBSK, stwierdziłem, że jej poprawność jest większa od 50%. Być może, gdybym wykonał dokładniejsze badania, wyszłoby mi blisko 50:50, ale na dziś zakładam, że RSI (dla ING) jest dość dobrym wskaźnikiem trendu. Opis testu jest zawarty w poście "RSI w praktyce". Co więcej, gdy ostatnio dokonałem tego typu analiz dla innych spółek, wyniki okazały się zbliżone: poprawność sygnałów RSI w sensie co najmniej kilku dni naprzód mieści się w przedziale 55-60%.

Po drugie, moje analizy zawierały, podobnie jak w przypadku metody RSI, pewne założenia: linia %K jest 15-okresowa, %D jest 5-okresowa, a poziom wykupienia to 80 i wyprzedaży 20. Zawsze można kalibrować parametrami.

Jak to więc wygląda dla STS?

Doszedłem do kilku ciekawych wniosków. Pierwszy jest taki, że nie ma co zawracać sobie głowy samymi poziomami wykupienia i wyprzedaży. Do tego lepiej nadaje się RSI. STS jest bardzo wrażliwy na skrajne wartości, co wynika z jego konstrukcji. Ale wiemy, że w przypadku STS poziomy wykupienia i wyprzedaży są jedynie dodatkiem. Istotne są dywergencje i punkty przecięcia linii %K z %D.

Według Murphy'ego sygnał występuje, gdy zarówno występuje dywergencja, jak i przecięcie obu linii. Jednak dywergencje są stosunkowo rzadkie. Ostatnia cena zamknięcia we wzorze STS sprawia, że wskaźnik ten porusza się najczęściej tak jak kurs, wobec czego najczęściej kolejne ekstrema kursu są kolejnymi ekstremami wskaźnika.

Dlatego - oto drugi wniosek - zrobiłem analizę oddzielną dla dywergencji oraz dla punktów przecięcia się linii K i D.

Dywergencje:
Sporządziłem analizę dla INGBSK od początku roku 2000 do końca czerwca 2009. Znalazłem zaledwie 22 widocznych na oko dywergencji dla notowań dziennych. Ale spośród tych 22 sygnałów, aż 16/18 dało prawidłowy sygnał. Zapis 16/18 oznacza, że do dwóch nie jestem do końca przekonany. Tak czy inaczej wyszło na to, że istnieje ponad 70% szansy, że dywergencja daje trafną prognozę. Szczerze mówiąc, sam się dziwię, że wynik jest aż tak pozytywny. Ale tak mi wyszło. Przy czym należy dodać, że tylko 8 sygnałów dotyczyło kupna, z czego 1 był niepoprawny, a 2 były nie do końca przekonujące.

Punkty przecięcia linii K i D:

Sporządziłem analizę dla INGBSK od początku roku 2004 do końca czerwca 2009 (notowania dzienne). Pozytywny sygnał wystąpił, gdy co najmniej kilka dni naprzód kurs ruszał tak, jak wskazywał STS w okolicach poziomów kupna i wyprzedaży. Wynik znów zaskakuje: na 91 sygnałów 55 sygnałów było poprawnych (60%) i 36 fałszywych (40%). 60% pewności to bardzo dużo na giełdzie.

Zdaję sobie jednak sprawę z pewnej subiektywności tego badania. Nie wiem również czy dla innych spółek wyniki są aż tak zadowalające.

Trzeci wniosek to swego rodzaju odkrycie. Popatrzmy na poniższy wykres:



Występuje dywergencja, którą zapoczątkowuje przecięcie od dołu linii D przez K. Zgodnie z dywergencją kurs, pomimo okresu spadku, potem zaczyna wspinaczkę. Co z tego wynika? Obrońcy AT zawsze znajdą sposób, by wykazać prawidłowość swojej teorii. Pomimo, że przecięcie się K i D powinno prognozować wzrost kursu, to jeszcze należy uwzględnić występowanie dywergencji pozytywnej, oznaczającej, że dopiero wkrótce zaczną się wzrosty. Zauważmy: aby wystąpił sygnał kupna, linia K musi przeciąć niemalejącą linię D i dalej ruszać w górę. Jeśli jednak tak się właśnie dzieje, a kurs spada (czyli wydaje się, że STS nie działa), oznacza to, że powstała dywergencja (czyli jednak wskaźnik działa)! Oczywiście, skoro ta powstała, to wzrost kursu nastąpi trochę później. W końcu kiedyś będzie korekta. Jeśli jednak korekta tak szybko nie następuje, jak powinna, to co się stanie? Oczywiście linia K przetnie linię D, ale tym razem od góry, dając sygnał sprzedaży... Jak by nie patrzeć, zawsze AT zwycięża, ile tylko zmienimy punkt widzenia.

Pomimo wskazanej kontrowersji, należy przyznać, że skoro oddzieliłem w swoim badaniu problem dywergencji od punktów przecięć K i D i zarówno jedna, jak i druga metoda przyniosła odpowiedź, że generowane przez nią sygnały nie są "idealnie" losowe (w sensie istnienia prawdopodobieństwa 50:50), na dziś mój subiektywny (na przykład nie uwzględniam prowizji) wniosek samego mnie zaskakuje: oscylator stochastyczny w okresie badawczym mógł przynieść ponadprzeciętne (czyli większe od metody kup i trzymaj) krótkookresowe zyski.

3 komentarze:

  1. Witam, mam do Ciebie sprawę. Chciał bym umieścić ten wpis na mojej stronie http://hossaczybessa.blogspot.com/. Jeśli mógł bym prosić kontakt m.marchewa[wytnij to]@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może zainteresuje Cię parę tematów, które również poruszałem wcześniej, choćby na blogu Dapiego www.atinwestor.pl

    Niektóre są zbieżne. W większości tematyki (szczególnie tej powiązanej stricte z matematyką) - jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem, gdzieniegdzie jednak możesz natrafić na tematy, a przede wszystkim sposób ich "naruszenia", który powinien zweryfikować pewne Twoje spostrzeżenia.

    Lub chociaż ukazać, że metoda badawcza na jednej spółce, to zdecydowanie za mało.

    ps. to naprawdę najwspanialszy blog w Polsce; podziwiam i gratuluję

    pozdrawiam, Snake

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłem testy (automatem) dla STS na wszystkich akcjach o ile ich kurs był powyżej 1 PLN. Wyniki są na poziomie rzutu monetą :).

    Testowany był sygnał kupna - sukcesem był wzrost po 5 sesjach (czyli za tydzień na zamknięciu ma być więcej niż dziś na zamknięciu).

    Przecięcie linii:
    Fast STS (28) - 44%
    Slow STS (28) - 43%
    Slow STS (14) - 44%
    Slow STS (7) - 44%

    Dywergencja pozytywna (linii trendu dla akcji poszukuję w okresie 4 tygodni wstecz - wyznaczona metodą opisaną w książce Trader Vic):
    Slow STS (7) - 50%, ale bardzo mało jest przypadków, w których STS się uruchamia więc od strony jakości statystycznej można przyczepić się do wyniku
    Fast STS (7) - 50%, znowu mało obserwacji

    Być może dodanie dodatkowych wskaźników trochę poprawi wynik.

    pozdrawiam, TM

    OdpowiedzUsuń