poniedziałek, 6 listopada 2017

Trend Amiki to prawdziwy Trend. Czy to przyczyna niedowartościowania?

Wg Investopedii trend to ogólny kierunek ceny aktywa w danym przedziale czasu. Inwestorzy nie zastanawiają się za bardzo czy na trend bardziej składa się autokorelacja czy niestacjonarność stóp zwrotu. Oba pojęcia są ze sobą związane, ale jednak intuicja podpowiada mi, że ważniejsza jest niestacjonarność, która implikuje np. falistość i cykliczność akcji (lub stóp zwrotu).

Są takie walory, które obiektywnie znajdują się w danym trendzie. Amica ewidentnie znajduje się w trendzie spadkowym.  Zupełnie inaczej jest z WIG, przynajmniej dziennym. Dzienne stopy WIG są auto-skorelowane, ale nie są niestacjonarne. Dla porównania zróbmy 2 testy: korelacji i stacjonarności - dla ruchu Browna, WIG oraz AMC.

Test autokorelacji: 
1) wygenerowany ruch Browna (2048 danych):


Brak autokorelacji, czyli to czego należało oczekiwać.

2) WIG (01.2010-03.11.2017):


Występuje autokorelacja 1 rzędu, być może nawet delikatna ujemna autokorelacja drugiego rzędu.

3) AMC (01.2010-03.11.2017):


Bardzo wysoka autokorelacja 1 rzędu.


Test niestacjonarności - KPSS (zob. Czy oczekiwane stopy zwrotu w ogóle się zmieniają?):

1) ten sam ruch Browna


Stopy są stacjonarne:


2) WIG (ten sam zakres):


Stopy są stacjonarne:


Struktura zmian WIG jest zupełnie inna niż błądzenia losowego, ale wynika to występowania efektu ARCH (zmian wariancji i autokorelacji wariancji).

3) AMC (ten sam zakres):


Stopy niestacjonarne na poziomie 10% istotności. Jest to słaba niestacjonarność, ale jednak występuje:


Zwracam uwagę, że na AMC - przynajmniej dla dziennych zmian - nie występuje długoterminowa pamięć. Gdyby występowała, to funkcja autokorelacji spadałaby bardzo powoli (por. Czym się różni pamięć długoterminowa od krótkoterminowej?).

W ostatnich artykułach starałem się dowieść, że AMC jest niedowartościowana (tu, tu, tu i tu). "Dowodem" ekonometrycznym na to jest właśnie niestacjonarność stóp AMC, która generuje konkretne tendencje, trendy. Gdyby akcja była dobrze wyceniona, to zmiany powinny być czysto losowe, tzn. kurs powinien kręcić się wokół wartości wewnętrznej, a zmienność wynikałaby z niezgodności co do oczekiwań przyszłych zysków lub zmian bieżących informacji fundamentalnych. Zaznaczyłem jednak słowo "dowód" w cudzysłów, bo jest to raczej argument niż dowód. Już kiedyś w artykule Teoria portfela nie implikuje efektywnego rynku pisałem:

Warunek dobrze wycenionych akcji nie musi jednak oznaczać, że gracze są w pełni racjonalni lub że rynek jest w pełni efektywny. Może wystąpić sytuacja, gdy stopy zwrotu są skorelowane, daje się przewidzieć kierunek kursu i na tym dodatkowo zarobić, a jednocześnie akcje będą nadal dobrze wycenione. Możemy wszakże spojrzeć na wartość akcji w szerszym kontekście - nie jak na liczbę lecz przedział.

Oczywiście w tym kontekście obecna cena 135 zł zakładałaby oczekiwania słabych wyników albo podwyższoną awersję do ryzyka. Jednak tylko to pierwsze można byłoby uznać za racjonalną przesłankę, dlatego że jeśli powodem cykliczności miałaby być zmienność awersji do ryzyka, to ta zmienność musiałaby mieć także charakter cykliczny. Prowadziłoby to do przewidywalności kierunku akcji i co ważniejsze - dawałoby gwarancję, że prędzej czy później nastąpi odwrócenie.
W tym miejscu ekonometria (a nawet analiza techniczna lub ekonofizyka, jeśli wolumen potraktujemy jako analogon energii) zaczyna wiązać się zarówno z analizą fundamentalną jak i portfelową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz