czwartek, 24 lutego 2022

Ropa blisko szczytu?

Na pewno wielu zauważyło, że ostatnio giełda koreluje ujemnie z ceną ropy. Zobaczmy ostatni miesiąc:


Normalnie korelacja jest lekko dodatnia (ok. 30% na tygodniowych stopach zwrotach od 2018). To odwrócenie schematu jest oczywiście spowodowane "czynnikiem rosyjskim". Po agresji Rosji na Ukrainę, która dziś nabrała pełnoskalowego wymiaru (można mówić oficjalnie o wojnie, którą wywołał Putin) podaż ropy z Rosji będzie oczywiście mocno zredukowana, jeśli nie wstrzymana. Popyt się nie zmienia, więc będzie szukał innych, prawdopodobnie droższych źródeł - dlatego cena wystrzeliła. Jednocześnie wojna ma zawsze negatywne znaczenie dla gospodarek, stąd giełdy spadają. 

Jednakże z punktu widzena AT mocno wspartej przez teorię optymalizacji (zob. ten wpis) cena ropy właśnie osiągnęła max. Stosując Zasięg Fibonacciego 161,8%, otrzymamy poziom ok. 100:



W dodatku Bollinger (ustawiony standarderm) też wskazuje wykupienie - na każdej częstości: dziennej:


tygodniowej:


miesięcznej:


Dodatkowo RSI wchodzi w poziomy wykupienia - znowu dzienne, tygodniowe i miesięczne.

Można postawić tezę, że nastąpi wkrótce odwrócenie. Oczywiście wojna może okazać się "czarnym łabędziem" i cena przebije dalsze poziomy. 

W tym momencie ropa już przebiła poziom 100 i wygląda, że jest to już powyżej Fibo. 

Jeżeli nastąpi odwrócenie, to czy utrzyma się ujemna korelacja z WIG? Odwrócenie trendu ropy oznaczałoby, że nastąpiło szybkie zdyskontowanie wojny. Z ekonomicznego punktu widzenia może to polegać na tym, że pod wpływem dramatycznych wydarzeń jakie ostatnio mają miejsce na Ukrainie, kraje UE wraz z USA zaczną mocno współpracować ze sobą w celu zachowania bezpieczeństwa energetycznego i zapewnić dostarczenia paliw. W normalnych czasach zmiany odbywają się wolno, ale pandemia koronawirusa udowodniła, że procedury można znacznie przyspieszyć, jeśli sytuacja tego wymaga. Jeżeli więc Fibo się sprawdzi, to możemy oczekiwać tego typu informacji  na dniach.

środa, 9 lutego 2022

Nie nabierajmy się na nazwy funduszy

W czasach, gdy stopy procentowe znajdują się poniżej naturalnego poziomu (obecnie poniżej stopy inflacji) osoby oszczędzające powinny zapomnieć o lokatach bankowych i skierować uwagę na bardziej ryzykowne formy oszczędzania - są zmuszeni zostać inwestorami. Wiadomo, że ktoś kto chce w miarę regularnie oszczędzać, nie będzie wszystkiego wrzucał w akcje, więc wybierze obligacje, surowce albo fundusze. Najłatwiej zainwestować w te ostatnie, chociaż liczba różnych funduszy może przytłoczyć. Wiadomo, że ich analiza i ocena jest czasochłonna, stąd posługując się subiektywnymi heurystykami wielu będzie dokonywać wyboru przez pryzmat samej nazwy oferty.

Np. na stronie mbanku można na ten moment znaleźć listę aż 298 funduszy: https://www.mbank.pl/serwis-ekonomiczny/notowania-funduszy/#

Jeśli szukamy alternatywy dla lokat czy obligacji skarbowych, wybierzemy jakieś dłużne, najwyżej mieszane. I tak przeglądając listę dłużnych natrafiłem na Allianz Obligacji Inflacyjnych, który mnie zainteresował. Ale właśnie zaintrygowała mnie nazwa "obligacja inflacyjna". W opisie czytamy:

Celem inwestycyjnym Allianz Obligacji Inflacyjnych jest osiąganie przychodów z lokat netto tego Subfunduszu. Subfundusz inwestuje co najmniej 70% aktywów netto w instrumenty dłużne, których cena jest powiązana z kształtowaniem się wskaźnika inflacji. Instrumenty te są emitowane przede wszystkim przez Skarb Państwa lub są poręczane lub gwarantowane przez Skarb Państwa jak również są emitowane przez państwa członkowskie i państwa należące do OECD. Emitentami instrumentów dłużnych, których cena jest powiązana z kształtowaniem się wskaźnika inflacji, mogą być również inne podmioty, w tym przedsiębiorstwa. Akcje i podobne instrumenty mogą stanowić od 0 do 10% aktywów netto. Inne fundusze mogą stanowić od 0 do 30% aktywów netto.


Następnie popatrzyłem na wykres, który powinien wedle tego opisu korelować z inflacją, a zamiast tego widzę spore spadki od paru miesięcy:

 

Czyli jeżeli przewidywałem, że inflacja mocno skoczy i chciałem się zabezpieczyć przed nią kupując jednostki tego funduszy, mocno bym się rozczarował. W powyższym opisie dwukrotnie mówi się o powiązaniu handlowanych instrumentów z inflacją. Z logicznego punktu widzenia mają rację - związek istnieje, szkoda tylko że przeciwny.

Zrobiłem porównanie rocznych stóp zwrotu tego funduszu ze stopami inflacji na podst. GUS. Notowania na koniec każdego roku od 2016 do 2021 pobrałem na dwa sposoby: ze stooq.pl i mbanku. Wyniki się nieco różnią. Stopy zwrotu ze stooq.pl w por. z inflacją prezentuje poniższa tabela:


Tylko pierwszy rok fundusz przyniósł znakomite wyniki, kilka razy wyżej od inflacji. Potem jednak od 2018 osiągał gorsze wyniki - średnio o 3,1 pkt proc.

Stopy zwrotu z mbanku w por. z inflacją prezentuje poniższa tabela:


Wyniki niewiele się różnią, chociaż różnica zwiększyła się na niekorzyść funduszu od 2018 - średnio 3,2 pkt proc.

Zwróćmy uwagę na 10,2% inflacji w 2021 i 3,5-3,6% stopy zwrotu "obligacji inflacyjnych". O ile obliczenia stopy zwrotu są oczywiste, o tyle inflacji już mniej, dlatego załączam link z analizą i obliczeniami rocznej inflacji (na podstawie miesięcznych zmian):

link


W sytuacji, gdy mamy najwyższą od ponad 20 lat inflację, wygląda to wyjątkowo źle dla Allianza. Bo tak naprawdę nie chodzi o to, że ten fundusz jest źle zarządzany czy coś takiego, bo gdy porównamy sobie go z innymi funduszami dłużnymi, to sytuacja wygląda identycznie. Jest tylko jedna różnica: żaden inny fundusz (nie tylko dłużny, ale w ogóle) nie ma w swojej nazwie "inflacyjny".

Dlaczego fundusze dłużne tak spadają? Powody są co najmniej dwa: rosnące rzeczywiste stopy procentowe NBP oraz oczekiwania, że będą one dalej podnoszone (bo muszą). Rosnąca stopa to rosnąca rentowność obligacji, czyli ich stopa dyskontowa. Gdy stopa dyskontowa rośnie, cena spada - ale pod warunkiem, że przepływy pieniężne nie rosną. Jeśli cash flow rośnie tak samo jak stopa, to cena się nie zmieni. Można by więc rozumować, że cena obligacji zmiennokuponowych (skorelowanych z WIBOR) nie będzie spadać, a tylko te o stałym kuponie czy dyskontowe. Zapomina się przy tym, że ten lepszy cash w liczniku - choć istotnie kompensuje wzrost rentowności w mianowniku - bierze się stąd, że firma więcej zapłaci inwestorom, a to zawsze jakieś ryzyko utraty płynności.

W sumie po Nationale-Nederlanden, Allianz to kolejny fundusz, który traci w moich oczach.