środa, 24 listopada 2021

Zniesienie 61,8% hossy na WIGu dotychczas się sprawdzało

Chociaż Fibonacciego należy traktować raczej statystycznie, to niektóre układy robią wrażenie. Kiedyś robiłem już mały test korekt WIG20 i faktycznie średnio wyszło ok. 40% , czyli odpowiadało poziomowi 38,2%. Tym razem sprawdziłem jak to wygląda na długich cyklach. Okazuje się, że Fibo jest całkiem dobrą metodą, choć 38% trzeba zastąpić 62%. Interpretowałbym to w taki sposób, że 38% graczy mierzonych wielkością kapitału nie wierzy w hossę i ocenia negatywnie gospodarczą przyszłość, ewentualnie - z punktu widzenia teorii gier - uważa, że inni nie wierzą. 62% oznaczałoby więc, że podczas bessy taka część kapitału graczy nie chce ryzykować czy ma więcej obaw niż nadziei. Taka interpretacja pozwoliłaby też odróżnić korektę od trendu spadkowego. Oczywiście jest też płytka interpretacja samospełniającej się przepowiedni - duży kapitał wchodzi, bo tak pokazuje poziom Fibo, a reszta to nieuświadomiony tłum, który w strachu sprzedaje. 

Przetestuję krótko WIG, DAX i S&P 500. I tak w Polsce bessa od sierpnia 2007 zniosła niemal dokładnie 62% hossy 2002-2007. Poniżej wykres na danych miesięcznych WIG:



DAX zrobił jeszcze dokładniejsze zniesienie FIbonacciego w tym samym okresie:


Tu uwaga techniczna: powyższe dwie analizy zrobiłem w https://www.biznesradar.pl/ . Okazuje się, że serwis inaczej oblicza zniesienia Fibo w zależności od skali. Automatycznie ustawia skalę logarytmiczną i powyższe jest na podstawie tej skali. Ale po zmianie na liniową poziomy zniesień ustawiają się na innych poziomach i wtedy DAX tak idealnie nie wygląda:


 

Wg mnie to błąd serwisu, bo powinien pokazywać zniesienia w tych samych punktach. Na liniowej skali obliczenia wydają się bardziej poprawne, bo obliczany jest procent od różnicy cenowej, a nie od różnicy logarytmów cen. Aby się upewnić czy mam rację, powtórzyłem to samo na https://stooq.pl/. I rzeczywiście, tam zniesienia ustawiają się na w tych samych punktach niezależnie od skali.

Dalej sprawdzałem w stooq.pl. Jak wygląda sytuacja na S&P 500? Gdybyśmy zrobili analogię do poprzedników, tzn. sprawdzili okres 2002-2009, to nie dostalibyśmy Fibonacciego -  spadki od 2007 zniosły całą hossę:


Cofnijmy się do roku 1995. Mimo że wcześniej trend wzrostowy się nie skończył, to w skali log był liniowy, a od 1995 nastąpiło jego przyspieszenie, a właściwie zwiększenie nachylenia trendu. Tym samym ten moment można uznać za początek nowego cyklu tego indeksu, który trwał do 2002:


Widzimy, że wówczas Fibo okazał się dobrym "amortyzatorem". Spójrzmy na WIG, też w okresie 1995-2002:


Spadki zakończyły się znów w punkcie 62%.  

W przypadku DAX-u sytuacja jest bardziej złożona. Dla tego samego okresu złoty podział nie został spełniony:

 

Z drugiej strony, trudno mówić tu o początku cyklu. DAX bez przerwy rósł wcześniej mniej więcej w tym samym tempie od 1983:




Mimo wszystko metody Fibo 62 nie można traktować jako pewnik, co udowadnia np. kryzys 1929-1933 - S&P 500:  


Zróbmy teraz analizę od 2009 do dziś. 

WIG:


Można powiedzieć, że w 2020 Fibo 62 zamortyzował u nas spadki. 

DAX:


W tym wypadku giełda nie spadła nawet w okolice 60%, prędzej 40%, co wskazywałoby raczej na korektę, a nie zakończenie długoterminowego trendu.

S&P 500:


To samo, co DAX.


Rynki są tak złożone, że taka prosta analiza pojedynczego indeksu nie ma większego sensu, chociaż na jakimś lokalnym poziomie można przewidywać. Kolejny rok to raczej zakończenie lub rozpoczęcie bessy, ale wygląda na to, że tąpnięcie WIGu w 2020 można interpretować w ramach zakończenia lokalnego i rozpoczęcia nowego cyklu, który obecnie trwa 1,5 roku.

3 komentarze:

  1. Dzień dobry, czy możliwe jest ponowne udostępnienie pliku excela z wpisu: https://gieldowyracjonalista.blogspot.com/2020/05/kalkulator-do-obliczania-zyskow-z-akcji.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawiłem link. Przez przypadek musiałem usunąć.

      Usuń