niedziela, 7 listopada 2021

Wpis chwilowy - Korwin i bankructwo ZUS-u

 Jeszcze na chwilę temat ZUS-u - jak to ludzie wierzą, że może za chwilę zbankrutować, a "obietnica" wypłaty przyszłych emerytur jest niepewna. Ponieważ niewiedza prowadzi do tworzenia się mitów, które szerzą się jak wirus, ich odkłamywanie powinno stać się obowiązkiem dziennikarzy. Do poczytania artykuł z onetu: ZUS zbankrutuje? OKO.Press: to jedno z największych kłamstw o emeryturach w Polsce. Cytat:

 

Przede wszystkim ZUS nie jest zawieszoną w próżni autonomiczną jednostką działającą dla zysku. Jest częścią państwowego systemu emerytalnego, a to oznacza, że wypłaty zobowiązań emerytalnych są gwarantowane nie tylko przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, do którego trafiają nasze składki, ale również przez budżet państwa.

Jeżeli nie wystarcza środków na wypłatę wszystkich należnych świadczeń z bieżących składek, wówczas budżet państwa ma obowiązek dofinansować FUS z pieniędzy pochodzących z podatków w wysokości niezbędnej do wywiązania się FUS ze zobowiązań wobec emerytów.

 (...)

Czy ZUS zbankrutuje?

Tak. I to jeszcze w tym roku. Przynajmniej jeśli wierzyć Fundacji Republikańskiej oraz Związkowi Przedsiębiorców i Pracodawców, którzy w 2013 roku wyrazili przekonanie, że ZUS zbankrutuje w przeciągu 5-8 lat. „Matematyki nie da się oszukać” – z naukową powagą dodawał prezes związku przedsiębiorców Cezary Kaźmierczak. 8 lat od 2013 to właśnie rok 2021, więc możecie zacząć się przygotowywać na to, że upadłość ZUS nastąpi już lada dzień.

 

 Ale najbardziej podoba mi się tekst o Korwinie:

Janusz Korwin-Mikke chwalił się, że on już od lat siedemdziesiątych przewidywał bankructwo ZUS, tymczasem mamy 2021 rok i ZUS – wyraźnie na złość Korwin-Mikkemu – ani myśli upadać.

Z niesprawdzonej prognozy polityk wybrnął więc w ten sposób, że oświadczył, że ZUS nie zbankrutuje, ponieważ… już zbankrutował. Sam ZUS jednak najwyraźniej nie zauważył faktu, że już jest niewypłacalny, ponieważ pomimo deklaracji pana Janusza, wciąż wypłaca kolejne emerytury w należnej wysokości i nie zamierza przestać tego robić w żadnej dającej się przewidzieć przyszłości.

5 komentarzy:

  1. Nie wierzę, w to co czytam. Że ktoś może takie głupstwa pisać.
    1. Oczywiście, że ZUS zbankrutował. A tak dokładnie to finansujący go budżet państwa. Przecież Tusk nie dla rozrywki przeksięgował środki z OFE. Zrobił to dlatego, że pieniądze wysysane przez ZUS ze skarbu państwa spowodowały przekroczenie progów ostrożnościowych, czyli brak dalszego zadłużania kraju. Czyli niewypłacalność. Jeżeli idę do banku i nie mam zdolności kredytowej to znaczy, że jestem niewypłacalny.
    2. Oczywistym jest, że system państwowy może upaść. To, że ZUS jest gwarantowany przez państwo nie znaczy, że jest niezatapialny. Posłużę się kolejnym przykładem. Jeżeli mam dodatnią pływalność to utrzymuję się na powierzchni jeziora. Natomiast jeżeli przywiążę sobie kamień do szyi, to pływalność robi się ujemna. Tak samo jest z ZUS. Może się wkrótce okazać, że baza podatkowa jest za mała, żeby zebrać odpowiednią ilość kasy na wypłaty emerytur. Wtedy kolega premiera na stołku prezesa NBP zrobi wrrrrr drukarką ...

    Ale po co ja to piszę. Nikogo nie przekonam, a za 10 czy 20 lat o tym wpisie nikt nie będzie pamiętał, łącznie z autorem.

    slomski.us

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zmienia to faktu, że jak dotąd przeniesienie środków z rynku dłużnego do ZUS dało wyższe stopy zwrotu dzięki temu, że stopa procentowa była poniżej naturalnej. ZUS zabezpiecza nas przed nieodpowiedzialnymi politykami z NBP i RPP.

      Piotr Kuczyński ma podobne zdanie do mojego: https://dyskusja.biz/gospodarka/trzy-spojrzenia-na-reforme-ofe-67959

      Usuń
  2. Zobowiązania emerytalne to ponad 300% PKB, a prognozowane emerytury za 2 dekady to ok. 30% średniej pensji (teraz ok 55%). Dołóżmy do tego jakiś większy kryzys (stawiam już na przyszły rok) i może być nieciekawie.
    Więc rzeczywiste bankructwo ZUSu pewnie nie nastąpi, ale olbrzymie obciążenie podatników obniżające tempo rozwoju jest prawie pewne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak by było nawet 10% średniej pensji, to co z tego? Jak jest więcej ludzi, to w mianowniku jest większa liczba i wynik statystycznie będzie mniejszy. W przypadku przeciętnej emerytury będzie rósł, bo liczba emerytów będzie szybciej rosła. I tak oto rodzi się manipulacja, że emerytury będą niewystarczające na życie. Bzdura.

      Usuń
  3. Co za amatorzy komentują na tym blogu? Jeśli zabraknie kasy w ZUS to się ją nadrukuje i starczy.

    OdpowiedzUsuń