wtorek, 1 marca 2011

Narzędzia analizy technicznej to nie metody tradingu??? Część 1

Dostałem ostatnio kilka komentarzy użytkownika o nicku theblitz w kwestii rozumienia narzędzi analizy technicznej, w tym wsparć i oporów czy linii trendu. Powiem szczerze, że dopiero niedawno się dowiedziałem z książki Murphy'ego, że wsparcia i opory to nie to samo co linie trendu. Ale ja będę nazywał linię trendu rosnącego wsparciem, a linię trendu spadkowego oporem. W horyzontalnym trendzie natomiast mamy zarówno wsparcie jak i opór.

Dostaję zatem taki oto komentarz:

Nie bardzo rozumiem po co robić testy oporów i wparć skoro z natury rzeczy są one po to by je przełamywać.


Już ten komentarz wskazuje na niezbyt ścisły sposób rozumowania analityków technicznych. Właściwie to nawet tego zdania dobrze nie rozumiem. Czy testy są po to by coś przełamywać? Czy raczej to wsparcia i opory są po to by przełamywać same siebie? Brak logiki jest tu bardzo widoczny: jeśli coś definiujemy jako wsparcie lub opór to ma spełniać swą rolę, tzn. w ponad 50% przypadkach wsparcie ma zatrzymać spadek kursu, a opór wzrost kursu. Dodatkowe warunki mogą jedynie zwiększać precyzję tych narzędzi (tj. skuteczność).

Kolejne zdanie:

Jeśli już tak bardzo chce Pan popracować i przebadać dogłębnie wsparcia i opory proponuję wyznaczyć ich poziomy tak by potwierdzały je przynajmniej dwie techniki


Jeśli technika wsparć i oporów sama w sobie jest niewystarczająca, bo należy ją weryfikować z innymi technikami, to znaczy, że nie można jej traktować jako oddzielną technikę, a jedynie z jakimś dodatkowym warunkiem. Zatem wsparcie samo nie wspiera a opór wcale nie opiera. Czyli nie jest to wsparcie (opór), tylko jest to wsparcie (opór) pod warunkiem że...

To oznacza, że znowu pojęcia się technikom pomyliły. Powinniśmy mieć bowiem nazwę wsparcie warunkowe i opór warunkowy. Nie wiem czy coś takiego w ogóle jest.

No i najlepsze. Theblitz podaje link do artykułu:

Narzędzia analizy technicznej a metody tradingu

Zacytujmy fragment:

Zdarzyło mi się niejednokrotnie otrzymywać pytania w stylu: Czy na średnich da się zarabiać, czy linie trendu mają jakąś wartość, czy strategia oparta o RSI ma sens, czy metoda Andrewsa dobrze działa itd. W związku z tym chciałbym, abyśmy sobie pewne rzeczy usystematyzowali, bo każde z wymienionych pytań nie ma najmniejszego sensu bez jakiegokolwiek szerszego kontekstu. Dlaczego? Otóż dlatego, że pytania są o narzędzia. Narzędzia same w sobie nie są metodą. Narzędzia są wykorzystywane w budowie metody, są składową metody, planu, strategii.


Cali technicy. Zamiast powiedzieć o co chodzi, to mącą do kwadratu. Narzędzia to nie są metody? Są składową metody? Czy trudno powiedzieć wprost, że sama w sobie nie działa, ale dopiero w połączeniu z innymi technikami? Że działa przy pewnych warunkach?

A może jeszcze o coś innego chodzi? Kolejny fragment lepiej wyjaśnia:

Zawsze, zanim zapytasz kogoś, zapytaj siebie o co pytasz. Brzmi to stwierdzenie co najmniej dziwnie. Ale dla jednych linia trendu służy jedynie do definicji trendu, innym pozwala zajmować pozycje na linii trendu, dla innych służy do zamykania pozycji zawartych przeciwko trendowi, a dla jeszcze innych posłuży ona do identyfikacji zwrotów na wykresie rangowym. Linia trendu nie jest więc metodą, jest narzędziem. Narzędziem które po pierwsze trzeba zdefiniować (np. ilość i dokładność odbić od linii) a następnie ustalić jak będzie wykorzystywana.


Kompletny brak logiki. Jeśli jedni zajmują pozycję na wsparciu lub oporze, to znaczy, że z prawdopodobieństwem > 0,5 kurs odbije się od wsparcia lub oporu. I to nie jest metoda? A to wyjście przez (day)traderów, to niby co? Wychodzą, bo tak im pokazuje kreska? Wychodzą, bo mają takie narzędzie (do wychodzenia)? Nie zweryfikują czy to jest opłacalne?

Ten fragment mnie powala:
dla jeszcze innych posłuży ona do identyfikacji zwrotów na wykresie rangowym.


Czy Autor wie w ogóle co to jest efektywność rynku? Czy wie jak do niej dochodzi? Czy wie co się stanie, jeśli wielu zastosuje narzędzie identyfikacji zwrotów? Uważa, że nadal będzie działać? Sprawdzał to osobiście?

Analiza techniczna nazywa się tak, bo jej narzędzia są pewnymi technikami, które w rzeczy samej stanowią strategie przewidywania kursu i zarabiania pieniędzy. Są więc metodami - i mogą być nieskuteczne. Nazywanie ich narzędziami wydaje się właśnie błędne, bo sugeruje to, że zawsze będą odznaczać się skutecznością, jeśli się tylko je odpowiednio zastosuje. A to bzdura.

Nie twierdzę, że AT jest do bani, o nie. Ale gdy ktoś twierdzi, że to nie tak, bo to tylko narzędzie, które każdy inaczej może wykorzystać, bo to sztuka, a nie nauka... to myślę sobie: co ten człowiek robi na giełdzie? Powinien tworzyć wiersze... I później wszystko się wyjaśnia: no tak, przecież pisze e-booki o AT!

PS. Test robię od początku, aby sprawdzić także czy po przełamaniu wsparcia i oporu następuje faktycznie znaczące wybicie z trendu.

11 komentarzy:

  1. "Nie twierdzę, że AT jest do bani, o nie. Ale gdy ktoś twierdzi, że to nie tak, bo to tylko narzędzie, które każdy inaczej może wykorzystać, bo to sztuka, a nie nauka... to myślę sobie: co ten człowiek robi na giełdzie?"

    Robi pieniądze, a nie nie zajmuje się akademickimi dyrdymałami.


    Gdyby Pan nie rozkładał na czynniki pierwsze wskaźnika RSI tylko nauczył się nim posługiwać wiedziałby Pan że to użyteczne narzędzie niekoniecznie kiedy daje sygnał kupna bądź sprzedaży.

    "Już ten komentarz wskazuje na niezbyt ścisły sposób rozumowania analityków technicznych. "

    lapnie za słówka uświadamia mnie tylko w tym, ze z wiedzą w temacie za który Pan się zabiera słabo Pan stoi, ale za to zdolność do logicznego myślenia rekompensuje panu tą niedogodność.

    "Jeśli technika wsparć i oporów sama w sobie jest niewystarczająca, bo należy ją weryfikować z innymi technikami, to znaczy, że nie można jej traktować jako oddzielną technikę, a jedynie z jakimś dodatkowym warunkiem"

    Ale co to za technika, niech Pan mi wytłumaczy. Znam kilkanaście technik ale tej akurat nie.

    "Kompletny brak logiki. Jeśli jedni zajmują pozycję na wsparciu lub oporze, to znaczy, że z prawdopodobieństwem > 0,5 kurs odbije się od wsparcia lub oporu. "

    "To oznacza, że znowu pojęcia się technikom pomyliły. Powinniśmy mieć bowiem nazwę wsparcie warunkowe i opór warunkowy. Nie wiem czy coś takiego w ogóle jest."

    Zgadzam się co do jednej rzeczy - Pan nie wie, Jak kiedyś pan zajmie taka pozycje to będzie pan wiedział.

    Pan po prostu nie rozumie tematu za który się zabiera. To tak jakby się Pan brał za sklejanie samolotu a nie miał kleju, a w Pana przypadku - wszystkie jego części były od innego modelu.

    "Czy Autor wie w ogóle co to jest efektywność rynku? Czy wie jak do niej dochodzi? "

    Samochodem jak Pan jedzie to zastanawia się Pan dlaczego on jedzie czy po prostu przemieszcza z miejsca na miejsce ?

    A sztuki wystawiają w teatrach - polecam w przerwach miedzy logicznym rozumowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. "I to nie jest metoda? A to wyjście przez (day)traderów, to niby co? Wychodzą, bo tak im pokazuje kreska? Wychodzą, bo mają takie narzędzie (do wychodzenia)? Nie zweryfikują czy to jest opłacalne? "

    weryfikują to codziennie wieczorem, sprawdzając stan swoich rachunków. Jednym rachunki pęcznieją a innym topnieją. Tak to już jest na rynku

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha no to doigrales sie Racjonalisto, podrazniles amibicje (i nadszarpnales reputacje) sprzedawcy, ktorego peczniejacy portfel zalezy miedzy innymi od reputacji jaka ma w sieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://pokazywarka.pl/moihcg/

    A tak "wchodzi DT". Jakby miał Pan pojęcie o czym Pan próbuje pisać, wiedziałby za za otwarciem pozycji przemawiało tutaj aż 7 czynników. Potrafi je Pan wskazać ?

    OdpowiedzUsuń
  5. http://thepatternsite.com/chartpatterns.html

    A tu link żeby Pan się z testami nie męczył

    OdpowiedzUsuń
  6. Niepotrzebnie sie Pan zbulwersował artykułem - on mówi całą prawdę o AT. To nie jest żadna metoda zarabiania pieniędzy (w długim terminie). Jedyną rolą narzędzi AT jest to, że pomagają podjąć decyzję o otwarciu lub zamknięciu pozycji. Nic ponad to. Tę samą rolę mogłoby spełniać cokolwiek innego, co uwalnia od poczucia niepewności, np. rzut monetą. Pozdrawiam.
    pete

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbulwersowałem - nie, raczej poirytowałem tym ze ktoś po przeczytaniu jednej książki z zakresu AT - tak mi się wydaje, bo ciągle na nią się powołuje - próbuje udowodnić że coś nie działa. O praktykę w warunkach bojowych nie będę pytał nawet. To tak jakby po lekturze streszczenia biblii poszedł wyprowadzać z błędu wierzących w kościele.
    Ja szukanie Św gralla mam już dawno za sobą i wiem jak korzystać z tych narzędzi więc mnie na pewno z błędu nie wyprowadzi. Na tym zakończę polemikę, a wy jak lubicie bawcie się dalej w teoretyzowanie.

    Pozdrawiam
    T.B.

    OdpowiedzUsuń
  8. To było raczej do mnie - to ja się ponoć zbulwersowałem artykułem.

    Pete:

    "To nie jest żadna metoda zarabiania pieniędzy (w długim terminie). Jedyną rolą narzędzi AT jest to, że pomagają podjąć decyzję o otwarciu lub zamknięciu pozycji. Nic ponad to. Tę samą rolę mogłoby spełniać cokolwiek innego, co uwalnia od poczucia niepewności, np. rzut monetą."

    Skoro jedynie uwalnia od poczucia niepewności, tj. ma znaczenie TYLKO psychologiczne, gdyż rzut monetą daje to samo, to jest to narzędzie bezużyteczne. W końcu po co mam używać skomplikowanych wskaźników i kresek, skoro mogę zatrudnić małpę Lucy.

    Darkh:

    "podrazniles amibicje (i nadszarpnales reputacje) sprzedawcy, ktorego peczniejacy portfel zalezy miedzy innymi od reputacji jaka ma w sieci"

    Przyznaj, długo zastanawiałeś się czy dopisać "między innymi"?

    theblitz:

    "Pan po prostu nie rozumie tematu za który się zabiera. To tak jakby się Pan brał za sklejanie samolotu a nie miał kleju, a w Pana przypadku - wszystkie jego części były od innego modelu. "

    Ale staram się zrozumieć. Piszę nawet o warunkach, które muszą byc spełnione aby narzędzie miało dar przewidzenia kursu. Według mnie warunki to klej. O tym przecież dużo piszę.

    "Samochodem jak Pan jedzie to zastanawia się Pan dlaczego on jedzie czy po prostu przemieszcza z miejsca na miejsce ?"

    To zależy od celu poruszania się pojazdem. Dla jednego celem jest przemieszczanie się, dla drugiego zrozumieć mechanizm ruchu. Bo gdy się popsuje autko to ten kto rozumie co się popsuło, może go naprawić. Pan najwidoczniej nie poradziłby sobie i musiał wezwać mechanika (giełdowego racjonalistę).

    "A tak "wchodzi DT". Jakby miał Pan pojęcie o czym Pan próbuje pisać, wiedziałby za za otwarciem pozycji przemawiało tutaj aż 7 czynników. Potrafi je Pan wskazać ?"

    Za dużo Pan ode mnie oczekuje. Nie umiem czytać Pańskich wykresów. Jakbym już umiał, tobym zweryfikował Pana strategię. Dobrze żeby Pan zrozumiał, co mam na myśli przez słowo zweryfikować. Mówię o sprawdzeniu czy narzędzie jakie Pan stosuje daje lepsze rezultaty niż rzut monetą.

    Bo widzi Pan nieporozumienie polega na tym, że ja właśnie tak podchodzę do weryfikacji, Pan podchodzi do weryfikacji od innej strony, mianowicie od tego czy portfel rośnie czy nie, czy strategia daje zyski czy nie. Pana błąd polega na tym, że Pan najwyraźniej uważa, że ja chcę udowodnić, że nie da się w ogóle zarabiać w ten sposób. A ja wcale tego nigdzie nie powiedziałem. Zarabiać można - ale czy więcej niż w metodzie "kup i trzymaj" - oto jest pytanie? Czy więcej dana strategia zarabia niż gdyby stworzyć portfel Markowitza i w oparciu o niego zarabiać? Nie żadne Wigi, bo WIG nie jest faktycznym odniesieniem. WIG nie musi być portfelem efektywnym. Jeśli by się okazało, że Pan zarabia tyle samo co na podstawie portfela efektywnego Markowitza, to Pana strategie i narzędzia AT są bezużyteczne. Jest to oczywiste.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Miedzy innymi" szybko ;) nie oceniam wartosci merytorycznej tego typu stron (przynajmniej nie poza gronem znajomych, z reguly sprowadza sie to do wymiany linkow z cena takiej przyjemnosci) jest popyt sztuczny czy realny.. sa szkolenia, platne fora, sprzedaz sygnałów, zarządzanie - to czesc tego biznesu, nikt nikogo nie zmusza (tu skoncze te dywagacje nic nie wnoszace w temacie wsparc i oporow)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. "Kompletny brak logiki. Jeśli jedni zajmują pozycję na wsparciu lub oporze, to znaczy, że z prawdopodobieństwem > 0,5 kurs odbije się od wsparcia lub oporu. I to nie jest metoda? "
    To nie jest tak, ze przy oporze/wsparciu jest > 0.5 szans na cos. Wsparci/opor (tylko na plynnych instrumentach) to takie miejsce gdzie wazne jest co bedzie dalej - jesli znajdziemy sie po zlej stronie to wychodzimy z mala strata, jesli po dobrej to jedziemy i czekamy na duzy zysk.
    Prawdopodobienstwo nie ma tu nic do rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawd-wo ma znaczenie. Jeśli nie miałoby znaczenia, to moglibyśmy je wybrać dowolnie i nie będzie miało wpływu na zysk. Łatwo zobaczyć, że to nieprawda. Jeśli kurs odbija się z prawd-wem 0,2, to niemal zawsze ponieślibyśmy straty, tyle że używając SL, niewielkie. Żeby w takiej sytuacji zysk pozostał taki sam jak w przypadku prawd-wa = 0,5, to bardzo mało prawdopodobne odbicie kursu musiałoby średnio być bardzo duże, aby zrekompensować niskie prawd-wo.

    A co w przypadku prawd-wa = 0,5? Faktycznie strata (wraz z prowizją) za pomocą SL może być mniejsza od oczekiwanego zysku. Niestety, nie jest tak łatwo. Jeśli SL dopuszcza ok. 3-4% straty, to odbicie od linii trendu musi wynieść co najmniej 4-5%. Wtedy wartość oczekiwana zysku może być zapisana:

    0,5*(-0,03) + 0,5*0,05 = 1%

    Czy co najmniej ten 1% można urwać?

    Na razie nie jestem w stanie powiedzieć.

    Jeśli z kolei p > 0,5, wtedy sytuacja się nieco zmienia. Nawet bowiem jeśli odbicie wynosi średnio tylko 3-4%, to większe p rekompensuje mniejsze odbicie. Wtedy przy p = 0,7

    0,3*(-0,03) + 0,7*0,03 = 1,2%

    Jak widać nie ma tu żadnych czarów, wszystko można zapisać językiem matematyki.

    OdpowiedzUsuń