piątek, 20 września 2019

Czy opłaca się zainwestować w obligacje Legimi?

Legimi to cyfrowa księgarnia, sprzedająca e-booki, audiobooki i synchrobooki (tj. zsynchronizowane e-booki i audiobooki jednocześnie). Ostatnio emituje obligacje na bardzo wysoki procent. Obecna emisja (zapis do 23 września) przyznaje 8,5% odsetek rocznie.
Firma chwali się w memorandum liczbą użytkowników:


Tak więc branża jest rozwijająca, szczególnie w Polsce, gdzie rynek cyfrowych książek ciągle raczkuje. Również dane finansowe wskazują na ekspansję firmy:



Jeśli spojrzeć na przychody i EBITDA, to sytuacja wydaje się niezła. Gorzej z zyskiem netto, który w rok spadł z 200 tys. do 40 tys zł. W dodatku warto spojrzeć na przepływy i środki pieniężne. Operacyjny CF wzrósł ponad 100%, całkowity także wzrósł, ale na koniec 2018 firma prawie nie miała gotówki (zalewie 107 tys. zł). Ponadto sam cel emisji jest wątpliwy: w pierwszej kolejności ma służyć refinansowaniu zadłużenia z poprzednich lat, a dopiero na drugim miejscu inwestycjom na rozwój. Firma prawdopodobnie nie dostałaby takiego kredytu z banku, stąd kusi inwestorów wysokimi procentami.

Żeby obiektywnie ocenić opłacalność tej inwestycji, posłużyłem się 4 modelami dyskryminacyjnymi: Mączyńskiej-Zawadzkiego PAN-F oraz PAN-G oraz Prusaka I i Prusaka II. Pełny ich opis zawarłem w tym artykule.

Poniższy rysunek pokazuje dane finansowe na 2018 i wyniki analizy:


 PAN-F i PAN-G są mniejsze od zera, czyli ryzyko bankructwa jest powyżej 50%. Model Prusaka I < -0,13 , zatem przedsiębiorstwo jest zagrożone upadłością w perspektywie jednego roku. Model Prusaka II < -0,7, co oznacza zagrożenie upadłością w ciągu dwóch lat.

Tak więc choć rynek ciekawy i perspektywiczny, to "ciekawość" nie wystarcza. We wszystkich 4 modelach Z-score znacznie przekracza dozwolone granice. Legimi może upaść, dlatego racjonalnie jest nie kupować na razie ich obligacji czy akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz