piątek, 31 stycznia 2025

Kawa psychologiczna czy ekonomiczna?

  Na własne oczy możemy się przekonać, jak psychologia rządzi krótkoterminowo giełdą. Ceny kawy osiągają nowe szczyty, już ponad 376 $ za kontrakt:

Wybicie z flagi sugeruje dalszy trend. Dobrze jednak, żeby były pod to jakieś fundamenty. W listopadzie była to susza w różnych rejonach świata. A co jest teraz? Czytam, że jest to skutek zagrożenia przez Trumpa nałożenia ceł na Kolumbię, ale też inne kraje. Problem polega na tym, że jest logiczne i oczywiste, że Trump nie nałoży ceł na kawę, bo jest to produkt deficytowy. USA, tak jak Europa, musi ją ściągać z Ameryki Południowej i tak samo jak Europa musi mierzyć się z dużymi podwyżkami cen w ostatnim roku. Poza tym Trump chce nakładać cła na te produkty / surowce, które USA może samo produkować, ponieważ chce w ten sposób wzmocnić krajowy biznes. Polityka ta nie przyniesie pożądanych rezultatów, a głównie wzrost inflacji, ale to inny temat.

Dziś nie wiedzą, jaki pretekst znaleźć dla kolejnych wzrostów, więc... powtarzają tę samą bzdurę. A może to rodzaj samospełniającej się przepowiedni: trzeba odpowiednio komunikat wzmocnić, żeby traderzy uwierzyli, że to prawda?

Jeszcze znajdują inny powód: prognozy słabych zbiorów. Ale to też nie może być przesłanką do wzrostu, bo to było już wiadomo w grudniu (przetłumaczone z Google Translator):

17 grudnia Volcafe obniżyło swoje szacunki dotyczące produkcji kawy arabica w Brazylii w 2025/26 r. do 34,4 mln worków, co stanowi spadek o około 11 mln worków w stosunku do szacunków z września po tym, jak objazd upraw ujawnił dotkliwość przedłużającej się suszy w Brazylii. 

Spadek o 24% (11 / (34,4+11) = 0,24). 

Można by pomyśleć, że od tego czasu kawa powinna wzrosnąć o ok. 25%, ale faktycznie będzie to więcej. Zauważmy, że gdyby podaż spadła o 100%, to cena nie mogłaby wzrosnąć o 100%, jeśli na dobro byłby taki sam popyt. Musiałaby wzrosnąć do nieskończoności - teoretycznie.

Pierwszy pomysł, który przychodzi do głowy to wzór, pi razy oko:

wzrost ceny = 1 / (100% - x%) - 1,

gdzie x% to zmiana podaży.

Jeśli x% = 100%, wtedy faktycznie cena skoczy w nieskończoność. Jeśli x% = 0%, to cena nie zmieni się. Jeśli x = 25%, to spadek wyniesie 1 / 0,75 - 1 = 33%. 

Powstaje pytanie od którego momentu należy podnieść cenę o 33%? Gdy Volcafe obniżyło prognozy, cena już nie reagowała, oscylowała w granicach 320-340, średnio 330. Tak było jeszcze w styczniu. Oznacza to, że +33% było w cenie, a więc musimy zdyskontować 330:

330 / 1.33 = 248.

No i niespodzianka. Te 248 to był początek listopada. Co to znaczy? Że cały wzrost na sezon 2025 / 26 był dyskontowany już od listopada 2024. 

Skąd wiem, że nie chodziło ciągle o sezon 2024-25? Bo w listopadzie nastąpiło obniżenie prognozy o 1,3%, z 45,3 na 44,7 mln worków. Nawet gdyby potem zaktualizowano to jeszcze do -2 czy -3%, to niczego to nie zmienia. Inaczej mówiąc dyskonto dotyczyło już następnego sezonu, jak zauważyłem wcześniej.

A może jednak to jest racjonalne i np. wpływ na kurs walutowy USD / BRL? Popatrzmy najpierw na obrazek kawy z szerszej perspektywy:


Cena 190-200 była osiągnięta już w 2014, a jej powrót nastąpił dopiero przez inflację lockdownową z czasów pandemii. Kiedy spojrzymy na tabelę stosunku podaży do popytu na kawę z raportów ICO:

zauważymy, że w 2018-2020 podaż arabiki była mniej więcej wyrównana z popytem. Można stwierdzić, że 190-200 to była cena "normalna", która zależy od koniunktury gosp., inflacji i kursu walutowego. Na przykład kurs walutowy od 2015 wzrósł:

co spowodowało spadek ceny właśnie między rokiem 2015 a 2020.

Korelacja między miesięcznymi zmianami KC.F a USDBRL wynosi ok. -0.34. Silniejszy dolar, tj. jego wyższa cena, powoduje, że farmerzy po zamianie na swojego reala brazylijskiego, dostają więcej pieniędzy ze sprzedaży. To zachęca ich do większej podaży, a większa podaż obniża cenę kawy (bo popyt się nie zmienia zakładając amerykańskiego importera). Tak będzie się działo, gdy kawa będzie kupowana w dolarach. Gdyby importer musiał kupować kawę w realach, za jednego dolara mógłby kupić więcej reali, czyli też więcej kawy. Wzrósłby popyt, a podaż by się nie zmieniła (ponieważ dla farmerów sytuacja byłaby taka sama), czyli cena kawy by wzrosła. I wtedy korelacja byłaby dodatnia. Dopóki sprzedawana jest w dolarach, korelacja będzie ujemna. 

Widzimy, że w ostatnim roku dolar się wzmocnił do reala, co miało negatywny wpływ na cenę. A więc mamy dowód, że cena nie mogła wzrosnąć (tym bardziej tak mocno) na skutek zmiany kursu walutowego.

W końcu, TradingEconomics prognozuje cenę kontraktu na koniec marca na poziomie 330:

co odpowiada tej z końca listopada i grudnia. Wynika z tego, że szacują oni "wartość fundamentalną" kawy, bo te 330 wychodziło wyżej z analizy. I dopiero na koniec 2025 ok. 356. Ale te dalsze prognozy mogą się jeszcze znacznie zmienić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz