Nie wiem co ludzie widzą w Trzaskowskim. Jest sztuczny i bez charyzmy, a jednocześnie pokrzykujący (może myśli, że to doda mu tej charyzmy?). Ma okropną dykcję. Ale najgorsze jest to, co mówi. Na ostatniej konwencji kandydat PO próbuje się wypowiadać o gospodarce, chociaż nie wie o czym mówi. Oto jego słowa:
poza ceną energii, drugą rzeczą o której wszyscy przez te ostatnie lata rozmawialiśmy, jest ta galopująca inflacja
Jak można nie wiedzieć, że to drugie wynika z pierwszego, właściwie jest jego składową?
Ale to dopiero początek tego popisu oratorskiego. Trzaskowski najpierw żąda końca upolitycznienia NBP, a następnie wzywa prezesa NBP do obniżenia stóp procentowych!
Ale to jeszcze nic. Bo przed tym wezwaniem, grzmi o 20-procentowej inflacji, do której 2 lata temu NBP doprowadził. To dziś jest wciąż wysoka inflacja - 2 razy za wysoka - a ten facet wzywa o obniżenia stóp, tak żeby jeszcze bardziej wzrosła.
Ta konwencja potwierdziła szkodliwy populizm PO. I tak Trzaskowski wspomniał o tym, że spółki energetyczne mają dzielić się zyskami ze wszystkimi obywatelami - czyli realizuje się ryzyko polityczne, o którym pisałem m.in. tutaj , a w kontekście Orlenu szczegółowo tutaj (wycena zresztą się sprawdziła idealnie).
Wystarczy zresztą przyswoić sobie 3 hasła, z jakimi PO idzie do wyborów prezydenckich: gospodarka, bezpieczeństwo i równość. Doskonała definicja komunizmu - zwięzła i trafia w sedno! Kraje unijne, które właśnie bardzo stawiają na bezpieczeństwo socjalne, rozwijają się w tempie 1-2% średniorocznie, to są widać te aspiracje PO.
Oczywiście. Trzaskowski to lewak bez pojęcia o ekonomii. I dokładnie tacy są wyborcy, roszczeniowcy bez pojęcia o gospodarce.
OdpowiedzUsuńWygra w I turze.